Kliknij tutaj --> ☃️ nie dla idiotów media markt

Чего мы не знали о Media Markt или Шесть фактов из истории развития сети „Nie dla idiotów” 2016-02-02 2200 Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (zwany dalej "Prezesem Urzędu") powziął wiadomość, że Media Saturn Holding Polska Sp. z o.o. w W., (zwana dalej "Stroną postępowania"), prowadzi kampanię reklamową "Media Markt - Nie dla idiotów", której forma stanowić mogła godzące w zbiorowe interesy konsumentów czyny 85 votes, 21 comments. 530K subscribers in the Polska community. Społeczność dla piszących i czytających po polsku. English posts are welcome if… Oferta tych produktów również nie powinna nikogo zawieść. Wśród tabletów znajdziemy najnowocześniejsze tablety multimedialne, w tym iPady Apple. W przypadku czytników stawiamy przede wszystkim na Apple. W przypadku czytników stawiamy przede wszystkim na Amazon Kindle, ale nie tylko. Kupisz u nas także czytniki INKBOOK. Weź udział w sondzie Czy pamiętasz gdy hasłem reklamowym Media Markt było "Nie dla idiotów"? w Zapytaj.onet.pl. Site De Rencontre Efficace Et Totalement Gratuit. Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoruUwaga! Hasło nie dla idiotów! Powtarzam! Nie dla idiotów! Media Markt o tym artykule Zrobili z ciebie idiotę? Idź do konkurencji! Media Markt – ogólnoświatowa sieć hipermarketów specjalizująca się w sprzedaży artykułów gospodarstwa domowego nie dla idiotów. Przed wejściem do sklepu ochroniarze sprawdzają iloraz inteligencji klientów; do sklepu nie mają wstępu idioci, w związku z czym większość osłów nigdy nie miała okazji wstępu do sklepu. Poza tym specjalizują się w sprzedaży tzw. chińszczyzny np. uszkodzone telewizory lub same atrapy, posiadają również artykuły tjuningowe takie jak głośniki firmy hijankhoingokingo, radia czy też opony bez bieżnika. Jak każdy wie, ich towar ma zapachy chińskich tandetnych zabawek, które się znajdowały się w kontenerach z plastikiem; ten plastik okazał się idealny dla artykułów tjuningowych, szczególnie wyświetlaczy w radiach, czy też płyt, które można zawiesić na lusterku, ale wracając do zapachu – dołożyli wszelkich starań do zniszczenia zapachu używając 666 wiatraków. Ich znane na całym świecie promocje są niezgodne z ich hasłem, ponieważ złapią się na nie tylko idioci bo zamiast 149 zł, w promocji zapłacisz 189 zł za coś co w super markecie i tak kosztuje 129 z Media Expert o miano najlepszego sklepu AGD/RTV na świecie. Jednak, że Media Expert pogrążyło się Eweliną Lisowską jako główną aktorkę w filmie ,,Media Expert! Włączamy niskie ceny!", Media Markt jest tymczasowo na pierwszym miejscu. Akcje[edytuj • edytuj kod] Sieć sklepów Media Markt organizuje akcje pod jakże wzniosłym hasłem „Idź i walcz o swoje” – polegają one na tym, że wszystkie towary, które dawno straciły na nowoczesności są wyprzedawane za symboliczną złotówkę. Akcja ta ściąga do sklepów tłumy klienteli, dlatego tez wybierając się na taką promocje bardzo przydatna będzie znajomość prawa dżungli „Najsilniejsi górą”. Reklamy[edytuj • edytuj kod] Wiadomo, że reklamy Media Marktu to dzieła sztuki. Ostatnio nawet dostały nominację do Oscara, ale statuetki nie wygrały z powodu głupoty jurorów. Galeria[edytuj • edytuj kod] Nowe hasło reklamowe Serwis komputerowy w Media Markcie Wózek po akcji promocyjnej Zobacz też[edytuj • edytuj kod] Supermarket p • eSieci przyjaznych osiedlowych sklepikówNiewielkie osiedlowe sklepikiPOLOmarket • PSS Społem • ŻabkaNieco większe osiedlowe sklepikiBiedronka • Leader Price • Lewiatan • LidlSieci taaaakich dużych osiedlowych sklepikówAlma • Auchan • Carrefour • Géant • IKEA • Leroy Merlin • Media Markt • Pepco • Tesco Nie spodziewałem się, że doczekam się takiej historii. W internecie czytałem wiele dziwnych relacji. Gdy moja znajoma zadała mi jedno pytanie dotyczące jej laptopa, to nie spodziewałem się, że zobaczę rzeczy tak dziwne. Wszystko dzięki pewnemu sklepowi „nie dla idiotów” i sprzętowi, który jej sprzedali. Sony Vaio VPCEB3M1E – główny bohater wpisu (zdjęcie poglądowe wzięte z Historia całkowicie prawdziwa. Smutna, głupia i wywołująca kilkukrotnie wyraz twarzy sugerujący brak wiary w czytany tekst. To w pełni zrozumiałe. Jakbym sam tego nie przeżył, to też bym nie uwierzył. Na początku było zdziwienie. Cała ta historia zaczęła się niespodziewanie. Dzień jak co dzień w lato: niechęć do wszystkiego, umieranie z powodu temperatury, wrzaski Dropsa (który nie rozumie, że jak wyjdzie na dwór o 12:00 to się zwęgli). Aż nagle z letargu wyrwała mnie dość specyficzna wiadomość od Ani, mojej znajomej. „Jak bardzo zostałam oszukana, kupując 2 lata temu lapka z wgranym już Windows 7 nie otrzymując przy tym żadnej płytki z tymże systemem?”. Pierwsza myśl: „Gdzie ona go kupiła, u Zdzicha w lombardzie?”. Spytałem się o to. Okazało się, że kupiła normalny, nowy laptop w Media Markt. Za pełną cenę, ponad dwa lata temu. Pomyślałem sobie, że to faktycznie musi być niecodzienna akcja. Nawet do telefonu dodają płytkę z oprogramowaniem, a co dopiero do laptopa? No dobrze… To w takim razie musi być partycja „Recovery”, która pozwoli na przywrócenie „czystego” systemu. Proszę ją by sprawdziła czy tak jest. Kolejne zaskoczenie: tylko jedna partycja na dysku. To co w tej sytuacji zrobić? Zaproponowałem by ściągnęła obraz płyty Windowsa 7 Home Premium z strony Microsoftu i w trakcie instalacji z wypalonej przez siebie płyty wpisała swój klucz licencyjny z naklejki pod laptopem. Przy czym przez chwilę pomyślałem, że wcisnęli jej tam trefny sprzęt. Na całe szczęście się myliłem, naklejka była. Tak jakby. Poniżej jej zdjęcie, jedyna modyfikacja to zamazanie części cyfr. Wiecie, dla bezpieczeństwa, może ktoś ma lepszy wzrok od mojego i to odczyta? Znam już trzy wersje tego numeru. Ktoś ma propozycje czwartej, piątej i szóstej? A potem nadeszło zażenowanie Jak widzicie powyżej, zadanie „odczytaj klucz produktu z naklejki pod laptopem” okazało się przerastać normalnego człowieka. Na całe szczęście „jam jest zmyślny” i wiedziałem o istnieniu programu, który pozwala wydobyć z komputera numery seryjne zainstalowanych programów. W przypadku klucza do Windowsa też sobie daje radę, więc podesłałem mojej znajomej linka do tego programu. To co mi podesłała w odpowiedzi wysadziło mi mózg w powietrze. Podobnie, zamazałem te miejsca w numerze licencyjnym co w fotografii powyżej. Jak widzicie Ania kupiła laptopa z dwiema licencjami. Bo jak nazwać sytuację kiedy ma naklejkę systemu z jednym numerem, a zainstalowany inny? Dobrze, że chociaż rodzaj systemu się zgadza. Pytania nieodgadnione? Zwykle, to ja odpowiadam na pytania: jak dostosować klasyczne gry do dzisiejszych czasów, czemu piractwo gier na PC nie ma sensu, ewentualnie czemu tworzone dziś „hurtowo” symulatory są szkodliwe dla wszystkich graczy. Dzisiaj natomiast ja chciałbym wam zadać tytułowe pytanie, bo ja się poddałem w trakcie szukania odpowiedzi. Czy ktoś poda mi racjonalne wytłumaczenie tej sytuacji, wiedząc że: laptop nigdy nie był oddawany do serwisu, ani na wymianę gwarancyjną nie opuścił on domu mojej znajomej bez opieki moja znajoma nie dokonywała na nim wcześniej reinstalacji systemu w własnym zakresie ? Zwłaszcza, że, podkreślam, został on zakupiony w normalnym sklepie jako nowy komputer. Z gwarancją i wszystkim co w związku z tym przysługuje. Od całego zajścia minęło już kilka dni. A ja dalej zastanawiam się: jak można wyjść z Media Markt z laptopem, który zdaje się mieć ślady użytkowania? Nie lubię wysuwać oskarżeń, ale wygląda na to, że coś w szczecińskim Media Markt jest nie w porządku. Bo wątpię by wciskanie klientom trefnego towaru było polityką całej sieci. Mylę się? Morał na koniec, czyli „Media Markt – nie dla idiotów”. Prawda jest tak, że moja znajoma, Ania, też się nie popisała. Dopiero po dwóch latach zwrócić uwagę na taki brak w kupionym przez siebie laptopie? Na jej usprawiedliwienie działa to, że nie kupiła sprzętu od pana Franka sprzedającego tanio laptopy na Allegro, ale w sklepie znanej i raczej popularnej sieci marketów z elektroniką. Sam by się pewnie nie bawił w tak dokładne sprawdzanie sprzętu. Wygląda na to, że Media Markt naprawdę nie jest dla idiotów. Ufnych idiotów. Smutne jest to, że nie wolno najwyraźniej mieć zaufania do żadnego sklepu” A może to dowcip? To ja już wolę żarty Karola Strasburgera, naprawdę. Kolejne pytanie do was, na pożegnanie: czy Ania jest jedyna? Czy komuś z was zdarzyła się podobna sytuacja w trakcie zakupów w Media Markt? A jak nie tam, to może w innym sklepie? Podzielcie się swoimi historiami w komentarzach poniżej. Odpowiedzi Jackass odpowiedział(a) o 20:00 No to teraz na serio.....jest to koleś upośledzony... jego rodzice poszli na zakupy, a on gdy slłyszy muzykę to ... tańczy jak to widać....w tej chwili media markt ma mu zapłacić duże odszkodowanie, a osoby z ochrony, które to wrzuciły na neta mają surowo za to zapłacić... aShLEey odpowiedział(a) o 16:36 fajny ale po 30 sekundach już robi się troche nudny blocked odpowiedział(a) o 19:22 A mówią ze Madia Markt nie jest dla idiotów. Chyba nas w błąd wprowadzili :)) KissMe odpowiedział(a) o 14:16 To jakis chory facet, nie ma sie z czego smiac! Bylo o tym juz dawno w TVN-nie w "Uwadze"! blocked odpowiedział(a) o 16:26 A co mam sądzić. Poszedł jakiś schiz do media i odprawia taniec :P *Yuna odpowiedział(a) o 16:31 Facet, zglos sie do You can dance. :D Wygrasz. Bardzo śmieszny ,Bardzo fajny Pozdrawiam ]:-> blocked odpowiedział(a) o 16:35 git :) hehe ale on cos gadał cały czas SWIRR odpowiedział(a) o 16:37 hehe kozacki filmik powinni go gdzies pokazywac:D:D stare i nie prawda - Media markt, nie dla idiotów nowe i prawda - Media markt, tylko dla idiotów Dżola odpowiedział(a) o 17:38 Heh...A jednak również dla idiotów...:) Jula44 odpowiedział(a) o 17:45 Dobre ;D . Gość chyba ćwiczy przed nową edycją Tańca z gwiazdami. olia20 odpowiedział(a) o 18:07 no cóż chyba kolesia na radio nie stać i musi tańczyć do muzy w sklepie z chęcią bym z nim potańczyła:) Jackass odpowiedział(a) o 21:39 Oo kto mnie sfilmował??!! xD heheh niezły koleś...skończyła taniec to od razu ochroniarz podszedł:P chyba mu się podobała choreografia xD Chciałbym kiedyś zobaczyć takie coś na żywo xD blocked odpowiedział(a) o 09:50 Uważasz, że ktoś się myli? lub Rent Me to nowa propozycja firm Media Markt i BNP Paribas. Od teraz osoby, które nie chcą decydować się na jednorazowy wydatek, mogą po prostu wynająć urządzenie mobilne. Czy to rozsądna propozycja, czy raczej próba nabicia nas w dodatkowe koszty? Jak działa najem np. telefonu? Na co trzeba uważać?Zobacz również:Święty spokój kierowcy w dobie wysokiej inflacji? Bezcenny. Jak można (spróbować) ograniczyć koszty eksploatacji samochodu? I ile to kosztuje? [NOWOCZEŚNI MOBILNI]Jest plan na wakacje za granicą? Jest też problem: wysokie ceny i słaby złoty. Dwa sposoby, by nie dać się złapać w sidła kursowe [MOŻNA SPRYTNIEJ]Cyberbezpieczeństwo w bankach: technologie przyszłości. Jak zmieni się świat bankowości? [BANK NOWOŚCI]Usługa Rent Me jest komunikowana jako „wynajmowanie” sprzętu elektronicznego. Takie też skojarzenie rodzi nazwa usługi. Ale należy się Wam małe sprostowanie: Rent Me to tak naprawdę zaciągnięcie kredytu w banku BNP Paribas i spłacanie go w ratach. Czyli to bank (a w zasadzie jego odnoga: BNP Paribas GSC) kupuje wybrane przez nas urządzenie w sklepie (w ofercie są wybrane telefony, tablety i zegarki), a nam świadczy usługę usługa, którą wkrótce zobaczycie w wielu miejscach. Na tej samej zasadzie (oprócz Media Marktu) z BNP Paribas współpracują też sklepy Max Elektro oraz iSpot. Czy to się może opłacać?Próbuję „wynająć” telefon w usłudze Rent MePostanowiłem przetestować usługę Rent Me. Niestety na stronie internetowej tej akcji nie znalazłem żadnych danych. Nie ma tam ani cen, ani regulaminu, ani nawet OWU (urządzenia są obowiązkowo ubezpieczane). Trochę więcej informacji udało mi się znaleźć na stronie banku, który pośredniczy w tej transakcji (BNP Paribas), ale i tak nie obyło się bez wizyty w sklepie stacjonarnym Media i tam trudno mi było się czegoś dowiedzieć. Wzoru umowy nie otrzymałem ani w sklepie Media Markt, ani w BNP Paribas (pomimo wyraźnej prośby), a informacje od konsultantów nie zawsze były zbieżne (np. pan w Media Markt powiedział mi, że urządzenie muszę wykupić po zakończeniu umowy, a pani w BNP Paribas, że nie muszę). Udałem się do sklepu i sam przejrzałem formularz informacyjny się na model Samsung Galaxy S22 o pojemności dysku 122 GB i dwuletni najem. Gdybym chciał po prostu kupić ten telefon, to musiałbym zapłacić 3649 zł (akurat w sklepie trwała jakaś promocja i – to duży plus – łączyła się ona z Rent Me).A wynajem? Przez 24 miesiące musiałbym płacić czynsz w wysokości 173,15 zł, co daje łączną kwotę 4155,66 zł. Następnie mogę zdecydować się na wykupienie urządzenia za 1113,58 zł lub zakończyć najem bez dodatkowych opłat. Dwuletnie ubezpieczenie sprzętu (od przypadkowego uszkodzenia, awarii po okresie gwarancji, kradzieży z włamaniem lub rabunku) kosztuje 506,66 zł. Sam kredyt jest mnie zapis w formularzu informacyjnym, że nie ma obowiązku zawarcia umowy dodatkowej, w szczególności ubezpieczenia. W praktyce nie możemy wynająć telefonu bez ubezpieczenia. Czyli chyba jest jednak też: Wiemy, w jakie obligacje zainwestował premier. Nieźle na nich zarobi, ale… mógł wybrać lepiej. Jak zrobić na obligacjach lepszy interes niż sam Mateusz Morawiecki?Wynajem w nieskończonośćPlusem oferty Rent Me jest możliwość ciągłości najmu i zamiany telefonu na nowy w pewnym okienku czasowym. Konkretnie między 18. a 20. miesiącem najmu możemy wymienić telefon na nowy. Oczywiście wiąże się to z podpisaniem nowej umowy najmu (a więc jest obowiązek opłacania czynszu przez kolejne 24 lub 30 miesięcy).To może być ciekawe rozwiązanie dla ludzi, którzy lubią mieć nowy sprzęt (maksymalnie półtoraroczny) i nie chcą wydawać dużej sumy, a wolą płacić regularny czynsz. Telefony najczęściej i tak zmieniamy co kilka lat, a więc stała opłata w okolicach 180 zł miesięcznie nie wydaje się będzie też ułatwienie dla osób, które często zmieniają telefony, a później mają kłopot z używanymi modelami, które szybko tracą na wartości. Można je oczywiście próbować sprzedać lub sprezentować komuś w rodzinie, ale to czasochłonne i nierzadko nie mamy żadnej gwarancji, że taka usługa będzie dostępna przez dłuższy czas. Oczywiście Media Markt i BNP Paribas podają, że nie mam się czym martwić, ale nikt im nie zabroni zrezygnować z oferowania najmu w przyszłości (np. jak będzie mało chętnych), a wtedy zostaniemy na tym będziemy musieli podpisać nową umowę, a więc ponownie zostanie zbadana nasza zdolność kredytowa. To stosunkowo niskie kwoty do badania zdolności kredytowej, ale warto to mieć na uwadze. No i najważniejsze – w ciągu trzech dni musimy oddać poprzedni telefon. I tu zaczynają się też: Rząd obiecał po 3000 zł dopłaty do węgla. Jest aż pięć powodów, które mogą sprawić, że nie będzie się z czego cieszyć. Oto trzy pomysły na uniknięcie katastrofyHaczyki? Oddaj w stanie idealnym albo dopłaćA jednym z groźniejszych „haczyków” w tej ofercie jest właśnie stan zwracanego telefonu. Jeżeli nie zdecydujemy się go wykupić po okresie najmu lub jeżeli zdecydujemy się wymienić telefon na nowy po 18 miesiącach, to dotychczasowe urządzenie musimy zwrócić w stanie w tym, że telefony komórkowe są przedmiotami codziennego użytku. Osobiście mam dwuletni smartfon i – pomimo używania pokrowca – ma widoczne ślady użytkowania (porysowania, uszkodzone rogi itp.). To normalnie – rzadko czyj dwuletni telefon znajduje się w idealnym stanie. Tak też można zrozumieć z odpowiedzi na stronie Media Markt (sekcja „najczęściej zadawane pytania”):Rent Me – uszkodzony telefonProblem w tym, że to nie do końca prawda. Zgodnie z umową najmu, oddawane urządzenie będzie poddane sprawdzeniu, a za… ponadnormatywne zużycie będzie pobrana opłata (w zależności od modelu urządzenia i jego stanu). Poniżej tabela opisująca potencjalne Me – warunki zwrotu urządzeniaW przypadku modelu Samsung Galaxy S22, o który pytałem, takie kary wyniosłyby odpowiednio 0 zł (za stan B, czyli dobry), 220,97 zł (za stan C – zadawalający), 393,23 zł (za stan D – dopuszczalny) oraz 1040,60 zł (za stan E – niezgodny). Czyli jeżeli zepsujemy telefon, a ubezpieczenie tego nie obejmie, to będziemy musieli ponieść cały koszt sami! Warto to wziąć pod uwagę, decydując się na taką w Media Markt dowiedziałem się, że nie mam się czym martwić i – jeżeli telefon będzie działał – to nikt nie będzie zwracał uwagi na jakieś tam zarysowania. Nie do końca chce mi się w to jednak wierzyć, bo stan urządzenia będzie badany przez zewnętrzną firmę w tym wyspecjalizowaną. Mogę się mylić, ale moim zdaniem podejdą do tego bardzo zawsze w tego typu sytuacjach musimy też uważać na innego rodzaju kary. Za opóźnienie w zapłacie czynszu zostaniemy obciążeni odsetkami za opóźnienie, a za opóźnienie w zwrocie sprzętu karą za brak zwrotu też zwrócić uwagę na zakres ubezpieczenia, bo w przypadku utraty lub całkowitego zniszczenia sprzętu w wyniku zdarzenia, które nie jest objęte ubezpieczeniem, będziemy zobowiązani do uiszczenia odpowiedniej opłaty. A ubezpieczeniem nie są objęte szkody…„…stanowiące powierzchowne uszkodzenia o charakterze estetycznym: porysowania, zarysowania, wgniecenia, zadrapania, odbarwienia, wytarcie lakieru i inne uszkodzenia, które nie mają wpływu na prawidłowe funkcjonowanie urządzenia”.Trzecią niedogodnością, którą zauważyłem, jest brak możliwości wyplątania się z najmu przed datą końca umowy. Jeżeli nasza sytuacja finansowa się pogorszy, to naturalnym wydaje się oddanie telefonu, rezygnacja z czynszu i zapewnienie sobie tańszego modelu. Rent Me nie umożliwia takiej opcji. Musimy czekać do końca umowy i wykupić (lub nie) też: Pożegnanie z cudem gospodarczym. Nadchodzą lata biedniejsze. Oto trzy trendy, które wydrenują nasze portfele. Kto przetrwa, a kto nie będzie dojadał?Rent Me kontra „samodzielny” kredyt – liczęPostanowiłem sprawdzić, czy gdybym samodzielnie zaciągnął kredyt w banku, to nie wyszedłbym na tym lepiej. W końcu oferta Media Markt i BNP Paribas to tak naprawdę jest właśnie kredyt. Zawnioskowałem w tym samym banku o kwotę 4648 zł (koszt telefonu + podobnego ubezpieczenia w Media Markt) i rozłożenie jej na 24 miesięczne raty. W tym wariancie spłacałbym telefon przez taki sam okres, ale na koniec byłby on moją Paribas zaproponował mi oprocentowanie w wysokości 10,99%. Rata miesięczna wyniosłaby 217,27 zł, a łącznie przez 2 lata musiałbym zapłacić 5214,36 zł. Przypomnę – na koniec telefon zostałby moją własnością i mógłbym go dalej używać lub sprzedać (dwuletni flagowiec, w zależności od stanu technicznego, powinien być wart kilkaset złotych).Jak widzicie samodzielne zaciągnięcie kredytu i kupno telefonu jest bardziej opłacalne. Pojawi się oczywiście bariera psychologiczna (jak to tak kupować telefon na kredyt) i to bardzo słuszna obawa, ale musimy pamiętać, że w programie Rent Me też kupujemy telefon na kredyt. Z tą różnicą, że przy samodzielnym kredycie nie jesteśmy uwiązani umową i sami możemy zdecydować np. o zakupie ubezpieczenia (tutaj je recenzowałem) lub o wcześniejszej sprzedaży przypadku samodzielnego zakupu urządzenia na kredyt warto zwrócić uwagę na jeszcze dwie sprawy. Po pierwsze możemy kupić telefon taniej. Jeżeli skorzystamy z programu lojalnościowego (np. ZEN), to zaoszczędzimy dodatkowe 73 zł. Po drugie nic nie stoi na przeszkodzie, aby poszukać lepszej oferty w innym sklepie. Ja na szybko znalazłem go na Allegro za 3497 zł (i też możemy skorzystać np. z ZEN i zapłacić jeszcze o 35 zł mniej).Czytaj też: Kupić czy wynająć? Zastanawiasz się, co będzie dla Ciebie korzystniejsze? Sprawdzam, kiedy abonament się opłaca, a kiedy jest pułapkąSytuacja wielu ludzi w Polsce jest trudna (wysoka inflacja, rosnące stopy procentowe, drogie waluty), a więc decyzja o wynajęciu jakiegoś sprzętu zamiast nabycia go na stałe może wydawać się rozsądna. Niski czynsz mniej obciąży domowy budżet niż większy jednorazowy wydatek, a możliwość rezygnacji z najmu w trudnej chwili może zapewnić nam spokój w usłudze Rent Me nie otrzymujemy takiego spokoju, bo to tak naprawdę inaczej nazwany kredyt gotówkowy na urządzenie mobilne, które musimy ubezpieczyć. Mocne słowa o ochronie środowiska na stronach internetowych Media Markt i BNP Paribas wyglądają mi po prostu na zachętę do takiej usłudze powinniśmy mieć możliwość rezygnacji z najmu w dowolnym momencie (bez dodatkowych kosztów, po prostu oddając telefon). Przydatna byłaby też opcja wynajmu używanych modeli (właśnie tych, które ktoś przedwcześnie oddał, ale i takich po pełnej umowie najmu). To byłoby dużo bardziej ekologiczne i główne: strona internetowa Media Markt oraz mohamed Hassan/Pixabay Temat: Media Markt- Nie dla idiotów???? ja bym powiedział ze pod wieloma względami media markt jest własne dla idiotów - dobrym przykładem są np komputery które mozna w MM kupic i ich ceny. Jacek Ś. Perfumy, kosmetyki, Dior, Chanel, YSL itd Temat: Media Markt- Nie dla idiotów???? chyba jednak MM jest dla idiotów bo 2 dni temu kupiłem kino domowe w euroAGD za 999zł, cena w MM 1499zł, Electro World 1699zł, wolę kupować taniej, przecież nie jest głupi ;)

nie dla idiotów media markt